Cześć kochani!!! Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, co ostatnio wydziergałam i szczególną uwagę zwrócić Wam na włóczkę. Włóczka nazywa się Pirilti Natura i jest to w 69% poliester i 31% lureks. Gdy ją zobaczyłam na półce w pasmanterii, od razu pomyślałam, że będzie idealna na szydełkowe gwiazdki. Włóczka ma sztuczny, błyszczący włosek, który w świetle skrzy się jak śnieg, gdy ściśnie mróz.
Jest niegryząca, miła w dotyku. Zrobiłam z niej jedną gwiazdkę i mam dość Przede wszystkim strasznie się z niej ciężko dzierga na szydełku. Nitka się opiera, a włoski się plączą, szczepiają, hamują szydełko. Nie było mowy, aby wydziergać z niej jakiś ściślejszy wzór – grubość nitki to jedno, ale włoski dodają jej objętości i np we wzorze miałam wbić 15 słupków w kółeczko z 5 oczek … z trudem wbiłam 5 słupków … po prostu włoski zapchały kółko …. Wybrałam więc wzór bardzo ażurowy. Gwiazdka jak widzicie, wyszła mi gigantycznych rozmiarów. Co więcej, za mało ją usztywniłam, bo dłuższe ramiona zaczęły mi się giąć …
Włóczka skrzy się bardzo ładnie, ale moim zdaniem, wykorzystam ją w przyszłości do obrabiania, czyli np brzeg serwety obrobię półsłupkami z Pirilti – i wystarczy. Z pewnością pięknie wyglądałaby też ozdobna wstawka w swetrze czy bluzce zrobiona właśnie tą włóczką.
Jeżeli wpadł Wam w oko wzór gwiazdki, to zapraszam na kanał YouTube – tam znajdziecie filmik instruktażowy, jak krok po kroku taką gwiazdkę wyszydełkować. (Link na dole wpisu)
Ja tymczasem odstawiam na razie gwiazdki i wracam do swoich hafciko-dziergadełek. Niedługo 1 odsłona salu w ciemno – oba hafty już mam gotowe – zostało tylko je wyprać i zastanowić się nad oprawą. Dorwałam też już z powrotem kota Norsvet No i powstaje mały projekt z bombkami, ale na razie cicho sza
Na koniec – moje pyszczycho, które uśmiecha się do Was i dziękuje, że ze mną jesteście! Cmok!!!